lukasz.fiuczynski@flowconsulting.pl
+48 535 934 076
Bądź na bieżąco
i zapisz się do newslettera
Artykuły
Chcesz być na bieżąco?
Zapisz się do
Newslettera
Zastanawiasz się jak lepiej występować publicznie?
Umów się na bezpłatną rozmowę
z naszym konsultantem
Transkrypcja
Odcinek 5 - Jak opowiadać ciekawe historie
Słuchaj tam gdzie lubisz
Cześć. Z tej strony Łukasz Fiuczyński. Witam Was serdecznie w kolejnym odcinku podcastu ,,Mówić każdy może”. Tytuł dzisiejszego odcinka: Jak opowiadać ciekawe historie”. Dla kogo jest dzisiejszy odcinek? Dla wszystkich tych, którzy marzą o tym by opowiadać ciekawe historie. Historie, które nie tylko niosą, za sobą jakiś interesujący przekaz, ale po prostu są wciągające dla słuchaczy i wywierają na nich duży wpływ. Jeśli jesteś managerem, handlowcem, specjalistą, ekspertem czy po prostu chcesz w swoim codziennym życiu lepiej opowiadać, ciekawiej opowiadać, fascynować, inspirować to ten odcinek jest dla Ciebie.
Co znajdziesz w tym odcinku? Opowiem o tym, dlaczego storytelling działa. Powiem Ci o tym co musi zawierać dobra historia by była ciekawa, czyli jakie są składowe dobrych historii. Na końcu pokażę Ci jak zbudować historię na przykładzie pewnej struktury, pewnego schematu. Jeśli jest to dla Ciebie ciekawe, jeśli chcesz opowiadać historie jak najlepsi mówcy na konferencjach TED, jeśli chcesz zmienić swoją formę komunikacji na bardziej skuteczną to serdecznie zapraszam do wysłuchania tego odcinka. Zaczynamy!
Storytelling
Storytelling, coś co często jest owiane taką nutą pewnej tajemniczości, magii. Z jednej strony może ma to i sens, bo umiejętność opowiadania dobrych historii jest umiejętnością naprawdę cenną. Często słuchaczom się wydaje, że ktoś kto umie opowiadać dobre historie posiada jakieś tajemnicze moce.
Prawda jest jednak taka, że umiejętność opowiadania historii, jak każda umiejętność, może zostać rozwinięta. Możemy ją w sobie rozwinąć. Możemy się po prostu tego nauczyć. Dobry storytelling składa się zawsze z pewnych elementów, które są powtarzalne. Dobry storytelling działa po prostu, bo musi działać właśnie dlatego, że zbudowany jest na bazie pewnych struktur, które są, można powiedzieć, od wieków stosowane, przemyślane i zawsze działają.
Teraz mógłbym Wam powiedzieć, że storytelling działa i kropka. Macie mi uwierzyć na słowo, ale chciałbym Wam zaproponować pewien eksperyment, który po prostu pokaże, w jaki sposób działa dobra historia. Posłużę się tutaj historią, nie moją osobistą. To jest historia zapożyczona z książki Pawła Tkaczyka z "Narratologii". Bardzo lubię tą historię. Będę chciał na jej przykładzie zaprezentować, Wam jak może zadziałać krótka, ciekawa historia. Swoją drogą bardzo polecam "Narratologię" Pawła Tkaczyka. Naprawdę dobra literatura, dobry można powiedzieć podręcznik na temat storytellingu. Z pewnością czytając tę książkę rozszerzycie wiedzę, którą dostaniecie w dzisiejszym odcinku. Nie przedłużając zapraszam do wysłuchania historii.
Krótka historia
Jesteś na lotnisku. Długi dzień powoli się kończy, a Ty czekasz na swój samolot w dość dużej niepewności, bo kilka lotów z powodu pogody już dziś odwołano. Jak za chwilkę się okazuje, Twój również. Był to wyjątkowo zatłoczony samolot. Widzisz co dzieje się wkoło. Ogromna nerwówka. Wszyscy są naprawdę zdenerwowani. Przydzielaniem pasażerów do kolejnych samolotów zajmuje się jedna z pracownic obsługi lotniska. Kolejka ciągnie się w nieskończoność, a irytacja wszystkich rośnie. Wszyscy jednak starają się zachować jakoś przyzwoicie i czekają na swoją kolej.
Wtedy pojawia się on. Broda wysoko uniesiona, nie patrzy w oczy współpasażerów, przebija się do biurka obsługi, taki hegemon z Kajko i Kokosza, tylko w garniturze i z torbą na laptop, jego bilet z hukiem ląduje na blacie. "Muszę się dostać na najbliższy lot i musi to być pierwsza klasa". Oznajmia tonem przećwiczonym w mordorze na stojących w kolejce po flat white junior accountach. Zawsze działało, rozpierzchli się z niczym bakterie przed nowym domestosem. Pani z obsługi spojrzała na klienta i powiedziała: "Bardzo mi przykro proszę Pana. Chętnie znajdę Panu miejsce, ale najpierw muszę się zająć ludźmi, którzy czekają w kolejce. Wrócę do Pana, jak tylko załatwię sprawę tych pasażerów". Profesjonalne zatroskanie, uśmiech na koniec. Odpowiedź pracownicy lotniska można powiedzieć była doskonała. Jednak pasażerowi daleko było do zadowolenia. Postanowił sięgnąć po ostateczny argument : "Czy Pani wie kim ja jestem?" Zadziałało. Pani z obsługi naziemnej spojrzała mu w oczy, odłożyła bilet, którym się w tej chwili zajmowała, uprzejmie się uśmiechnęła i sięgnęła po mikrofon. "Szanowni Państwo czy mogę prosić Państwa o uwagę?" Jej głos niósł się przez głośniki po całym terminalu. "Mamy tutaj pasażera, który nie wie kim jest, jeśli ktokolwiek może pomóc mu odnaleźć jego tożsamość, zapraszam do bramki numer 7."
Niestety, ze względu na odległość jaka nas w tej chwili dzieli nie mogę spojrzeć Ci w twarz, spojrzeć Ci w oczy i zobaczyć Twojej reakcji, ale jeśli opowiedziałem tę historię przynajmniej wystarczającą dobrze, to najprawdopodobniej na Twojej twarzy pojawił się uśmiech. Jak myślisz, dlaczego? Właśnie dlatego, że opowiedziałem Ci zgrabną, wesołą historię. Dlatego, że tam był zastosowany pewien archetyp, dlatego, że łatwo Ci było stosunkowo utożsamić się z taką sytuacją i na przykład wejść w nią troszkę głębiej mimo, że to była taka krótka historyjka. Ta historia działa również dlatego, że po prostu uruchomił się Twój układ hormonalny. Najprawdopodobniej w Twojej krwi płynie teraz odrobina endorfin. Twój nastrój się troszeczkę poprawił. Nie wchodząc w szczegóły endokrynologiczne, tak właśnie działa opowiadanie historii. Między innymi uruchamia nasze hormony. Może uruchomić oprócz endorfin także dopaminę czy oksytocynę i wpływa na nasz nastrój, wpływa na to jak się czujemy i jak coś przeżywamy, jak dana treść na nas oddziałuje.
Wiesz już, że storytelling działa, ponieważ doświadczyłeś tego na samym sobie i uznaję ten element za zakończony i za załatwiony. Oczywiście jest mnóstwo literatury na ten temat. Między innymi na temat badań mózgu dotyczących opowiadania historii, storytellingu, jak najbardziej można o tym sobie po prostu poczytać, ale że względu na długość tego podcastu, na długość tego odcinka, chciałbym już przejść do kolejnego etapu.
Jak napisać swoją historię?
Była krótka historia. To teraz zastanówmy się jak tę historię tworzyć, jakie muszą być składowe elementy dobrej historii? Najprostszy przepis na dobrą historię to bohater plus konflikt, czyli dobra historia musi mieć po prostu bohatera. Musi mieć kogoś kto będzie się mierzył z jakimiś trudnościami, z jakimś konfliktem. Czy to będzie konflikt zewnętrzny, czyli jakieś przeciwności losu, na przykład będzie zdobywał jakąś bardzo wysoką górę albo cokolwiek innego, bądź musi mieć jakiś konflikt wewnętrzny, czyli musi walczyć w pewnym sensie z samym sobą. Często w pewnego rodzaju dramatach antycznych ten konflikt wewnętrzny, konflikt samego z sobą, jest bardzo silnym konfliktem, gdzie ktoś po prostu podejmuje decyzje często wbrew swoim przekonaniom, wbrew sobie. To wszystko powoduje, że on się zmienia. To jest kluczowe.
Zobaczcie jak będziecie mieli bohatera, któremu wszystko będzie wychodziło, wszystko będzie proste, będzie po prostu super cudnie, to ta historia nie będzie intersującą. Już tak jesteśmy niestety zbudowani, że interesują nas te historie, w których jest coś nieprzyjemnego, jest właśnie ten konflikt, gdzie jest coś najczęściej związanego z jakimiś trudnościami, mierzeniem się czymś, często z jakimś złem. Więc jeśli będziecie budować jakąkolwiek historię to zadbajcie, żeby Wasz bohater miał jakiegoś antagonistę, jakieś przeciwności.
Ten bohater też musi być jakiś. Zobaczcie bohater musi być, jak to się mówi, takim człowiekiem z krwi i kości. Niezależnie czy bohaterem w tej historii jesteście Wy czy ktoś inny czy czasami jest to nawet jakaś marka, już tak przechodząc do biznesu i do marketingu, to ten bohater musi mieć jakieś określone cechy. Skupię się tutaj na człowieku, na bohaterze, który jest człowiekiem. Zobaczcie, jeśli ja mówiłbym w tej chwili na przykład do grupy księgowych, to pewno chciałbym stworzyć takiego bohatera, który będzie dla tych grupy księgowych taką osobą, z którą oni mogą się utożsamić, czyli opisując tego bohatera mógłbym podać jakieś cechy fizyczne i jakiś motyw jego działania, jakieś też jego cechy psychiczne, które byłyby zbieżne, przynajmniej z dużym prawdopodobieństwem, z tą grupą użytkowników. Mógłbym opisać trochę tych cech, ale też pamiętajcie nie za dużo, żeby to się nie rozjechało. Generalna zasada jest taka, że podajemy na przykład dwie, trzy cechy fizyczne, które spowodują, że słuchaczowi łatwiej jest wyobrazić sobie takiego człowieka, ale zostawiamy też pewien element nie dopowiedzenia, ponieważ na tym polega cała zabawa, że wyobraźnia słuchacza sobie coś dopowie, więc pamiętaj stwórz człowieka z krwi i kości, stwórz bohatera z krwi i z kości.
Każdy bohater musi mieć jakiś motyw. Musi mieć coś, co go pcha do działania. Między innymi może to być ten konflikt. Może to być walka z tym antagonistą. Może to być też na przykład jego marzenie, coś co chce osiągnąć, coś co chce zdobyć albo coś czego chce uniknąć. Musi mieć jakiś motyw, z którym naszym słuchaczom czy nam opowiadającym historię, łatwiej nam się utożsamiać, łatwiej nam działać.
Kolejny element dobrej historii to są emocje. Uważam, że to jest ten element, nad którym jest chyba najtrudniej pracować, ponieważ naprawdę dobra historia wywołuje emocje. Dlaczego to jest najtrudniejszy element? Nie jest tak bardzo mierzalne. Wiecie nie jest nam tak łatwo napisać dobrą historię i zastosować te wszystkie zabiegi, żeby to wywołało silne emocje. Za chwilkę o tym powiem trochę więcej. Te emocje muszą być. Dobra historia musi wywoływać emocje. Dlatego, jeśli będziecie ją konstruować, to pamiętajcie przynajmniej o tych rzeczach, że musi być bohater. Musi być jakiś konflikt. Bohater musi mieć jakiś swój motyw, żeby zadziała się akcja. Musi mieć coś, co go pcha do działania i musi ta historia wywoływać emocje w słuchaczach. Tyle, jeśli chodzi o podstawowe składowych historii, bo oczywiście moglibyśmy to rozbić na atomy i to zazwyczaj robimy, kiedy pracujemy szkoleniowo czy warsztatowo nad tworzeniem historii. Natomiast w związku z tym, że mamy niewiele czasu, to mówię o tych najważniejszych kwestiach.
Pamiętacie, że powiedziałem Wam o tym, że każda historia składa się z pewnego schematu, czy ma pewną strukturę. Teraz ważne jest to, że tych struktur jest przynajmniej kilka. Jest taka struktura, która nazywa się monomitem. To jest najbardziej rozbudowana struktura składowa składająca się z 12 elementów. Można powiedzieć, że wszystkie hity kinowe typu Matrix, Władca Pierścieni, typu Star Wars, wszystkie hity, wszystkie te najlepsze opowieści są zbudowane na bazie monomitu, czyli na bazie tak zwanej podróży bohatera. To jest świetny model. Natomiast dla większości z Was z pewnością nie będzie przydatne, bo zakładam, że jeśli słuchacie tego podcastu, to chcecie praktycznych wskazówek jak to zastosować w swoim życiu, jesteście na przykład handlowcem, managerem, ekspertem, specjalistą w jakiejś branży. Niekoniecznie jesteście na przykład pisarzem czy scenarzystą. Dlatego monomit jest świetny. Świetnie jest go znać. Świetnie jest go rozumieć, ale jest bardzo skomplikowany i wymaga dużo, dużo pracy.
Dlatego ja jestem zwolennikiem prostszego podejścia do budowania struktury i historii. Chcę Wam zaprezentować tą strukturę budowania historii za pomocą Piramidy Freytaga. Bardzo proste narzędzie. Freytag opisał to w taki sposób, że każda historia składa się z 5 elementów czy z 5 etapów, które następują po sobie.
1. Ekspozycja
Pierwszy etap według Freytaga to eskpozycja, czyli świat bohatera i opis samego bohatera.
2. Komplikacja
Drugi etap to komplikacje, czyli coś co pojawia się w świecie bohatera, co sprawia, że bohater jest wyrwany ze swojego zwykłego, codziennego świata i musi podjąć jakąś akcję. Najczęściej zaczyna walczyć z tymi komplikacjami, z tymi przeciwnościami. Tutaj często pojawia się właśnie antagonista, o którym mówiliśmy.
3. Kulminacja
W trzecim punkcie pojawia się punkt kulminacyjny , czyli taki w pewnym sensie punkt zwrotny. Jest kulminacja emocji, kulminacja tego wszystkiego co wydarza się w tej historii i często w tym punkcie zwrotnym dokonuje się jakaś przemiana. Na przykład bohater do tej pory nie wierzył w coś bądź bał się czegoś i po wydarzeniach, które dzieją się w punkcie kulminacyjnym, zaczyna wierzyć bądź przestaje się bać, zyskuje odwagę, zyskuje nową siłę.
4. Kryzys
W punkcie czwartym pojawia się kryzys. To jest taki ponowny wzrost napięcia. Kryzys, który przychodzi w momencie, kiedy wydaje nam się już, że wszystko jest w porządku, że już, jak to mówimy w potocznym języku, już jest z górki. Okazuje się, że nie jest z górki, że pojawia się jeszcze kolejne wyzwanie w zasadzie chyba nawet trudniejsze niż do tej pory. Często jest w historii tak, że to wyzwanie jest na tyle trudne, że mamy wrażenie, że bohater sobie z nim nie poradzi.
5. Rozwiązanie
Zazwyczaj jednak w jakiś sposób sobie radzi i po przejściu tego kryzysu dochodzimy do punktu piątego, czyli do rozwiązania, czyli takiego momentu rozstrzygnięcia, momentu zakończenia historii, pokazania kim stał się nasz bohater, po tym jak przeszedł te wszystkie etapy, poradził sobie z napotkanymi po drodze trudnościami i wyszedł z całej tej historii odmieniony.
Matrix a Piramida Freytaga
Tak wygląda sama struktura, schemat piramidy Freytaga, schemat budowania dobrej opowieści. To teraz spróbujmy przenalizować ją na pewnym przykładzie. Wezmę tutaj na warsztat przykład filmowy, przykład o którym już dzisiaj mówiłem, a konkretnie film Matrix. Jak mam nadzieję pamiętacie z początkowej części tego odcinka, Matrix jest zbudowany na monomicie, czyli na bardziej rozbudowanej strukturze opowiadania historii. Natomiast pewne elementy są spójne i da się Matrix rozłożyć na kilka części i pokazać go również za pomocą piramidy Freytaga, więc zaczynamy.
Pierwszy punkt ekspozycja – świat bohatera. Poznajemy Neo jako programistę, jako hakera – człowieka, który żyje komputerami, żyje Internetem. Prowadzi w pewnym sensie podwójne życie, bo w ciągu dnia pracuje w korporacji, jest programistą, a wieczorem buszuje po Internecie robiąc, jak zakładam, wiele nielegalnych rzeczy. Natomiast można powiedzieć, że ten jego świat jest taki zwykły, szary, w zasadzie przeciętny i niewiele się w nim dzieje. Takiego Neo poznajemy, jako raczej zwykłego człowieka w dużym mieście.
W punkcie drugim pojawia się komplikacja. Budzi się pewnej nocy, w sytuacji, w której przychodzi do niego wiadomość. "Obudź się Neo. Matrix Cię więzi". Neo nie wie od kogo dostał tę informację, ale bardzo go intryguje. W dalszej części tej wiadomości otrzymuje taką wskazówkę: "Idź za białym królikiem". To w zasadzie nie jest jeszcze sama komplikacja, ale już otwiera wstęp do komplikacji tego wszystkiego co wydarzy się dalej, tego wszystkiego co wyrywa go z tej jego codzienności. Na te komplikacje składa się przynajmniej kilka elementów. Z jednej strony jest to spotkanie z Trinity na dyskotece, która przekazuje mu pewne intrygujące i tajemnicze informacje. Z drugiej strony bardzo mocny punkt – wizyta agentów w jego biurze i wręcz zagrożenie nie tylko wolności, ale nawet jego życia. Wreszcie telefon od Morfeusza w sytuacji, kiedy agenci są w jego biurze. Wszystko to zawiązuje silną akcję i jest wezwaniem dla bohatera do podjęcia dalszych kroków, dalszych działań.
W sumie najczęściej tak jest, że bohater nie do końca tego chce, że w pewnym sensie to życie, to czynniki zewnętrzne wplątały go w tą okoliczność. Neo najprawdopodobniej wcale nie chciał walczyć z agentami. Wcześniej nie wiedział, że oni w ogóle istnieją. To wszystko zawiązuje jego dalszą podróż.
Punkt trzeci, czyli punkt zwrotny. Ze względu na to, że Matrix jest zbudowany na bardziej złożonej strukturze, to tych punktów zwrotnych akurat w tym filmie jest więcej niż jeden. Podam Wam tutaj przynajmniej dwa, trzy. Pierwszy punkt zwrotny to jest wybór odpowiedniej tabletki, odpowiedniej pigułki. Jeśli wybierzemy jedną, wróci do swojego domu, obudzi się i o niczym nie będzie pamiętał. Jeśli wybierze drugą, pozna prawdę, ale nie wie jaka to jest prawda. Wybrał tabletkę, która ma mu ujawnić prawdę. To jeden z punktów zwrotnych.
Drugi punkt zwrotny to zdrada jednego z członków załogi, śmierć części załogi, pojmanie Morfeusza i chęć odbicia Morfeusza przez Neo. Zobaczcie jak tam rośnie napięcie. Wiele rzeczy dzieje się naraz. Wszystkie te rzeczy sprawiają jednak, że Neo musi dokonać pewnego wyboru. Musi dokonać takiego symbolicznego wyboru między życiem swoim a życiem Morfeusza. Podejmuje decyzje, że odbije Morfeusza. Dlaczego? Ponieważ właśnie zaczął wierzyć, że to jest możliwe. Nawet użył takich słów, że inni tego nie zrozumieją, ale on wierzy w to, że jest w stanie Morfeusza odbić. To jest bardzo, bardzo ważny punkt, w którym tak naprawdę zaczyna czuć swoją siłę, co przekłada się na kilka kolejnych scen, w których odbijają Morfeusza razem z Trinity i jednocześnie Neo dokonuje rzeczy, których nikomu wcześniej nie udało się dokonać, rzeczy wręcz nadludzkie, ponieważ walcząc z agentami wspaniale uchyla się przed kulami. Jest tak szybki jak agent. Działa w zasadzie jak maszyna.
Trzeci punkt zwrotny, który moglibyśmy tutaj wymienić to jest walka Neo z agentem Smith w metrze, gdzie Neo przegrywa, gdzie są zwroty pomniejsza akcje. Raz agent Smith wygrywa, raz Neo wygrywa. Ostatecznie scena kończy się tym, że Neo w sytuacji, w której już praktycznie nie ma siły a nam wydaje się, że już przegrał, to jednak podnosi się i udaje mu się uciec, czyli tę konkretną walkę wygrał. To są takie punkty zwrotne, które są dość istotne. Jedne są może bardziej spektakularne, inne mniej, ale są to punkty zwrotne. Najważniejsze jest to, żeby dobrze Wam to zobrazować, że w tym punkcie zwrotnym, w tym, kiedy Neo odbijał Morfeusza zaczął wreszcie wierzyć. To jest kluczowe, ponieważ po punkcie zwrotnym zazwyczaj przychodzi jakaś przemiana. Zazwyczaj bohater w jaki sposób się zmienia. Najczęściej zmienia się wewnętrznie. Dokładnie tak było tutaj.
W punkcie czwartym piramidy Freytaga znajduje się kryzys. Jak to z kryzysami bywa. Wydaje nam się już, że już jest łatwo. Natomiast dochodzi zazwyczaj do pewnego ostatecznego starcia. Dokładnie tak samo jest tutaj. Neo mówiąc wprost niespodziewanie ginie od kuli agenta i umiera. Jako widzom wydaje nam się, że to jest koniec, że już nic nie może się wydarzyć. Jednak, jak to często się dzieje w filmach, w literaturze, są siły, moce, które są większe i silniejsze niż śmierć i w tym przypadku jest to miłość. Trinity wyznaje Neo miłość, całuje go, Neo ożywa i ostatecznie w tym momencie napełnia się wiarą, że jest wybrańcem.
Po punkcie czwartym przychodzi punkt piąty, czyli po kryzysie przychodzi ostateczne rozwiązanie, ostateczne rozstrzygnięcie całej akcji. Neo wygrywa z agentem i świat się zmienia. Świat zmienia się w dwóch perspektywach. Z jednej strony Neo zmienił się wewnętrznie, ponieważ 100 procentowo uwierzył, że jest wybrańcem, a z drugiej strony świat zewnętrzny również się zmienił, ponieważ wszystko to co było do tej pory nigdy nie będzie już takie samo.
Mniej więcej w taki sposób przebiega każda dobra historia. Oczywiście pamiętając o tym, że to jest skrócona wersja taka, która dość dobrze nadaje się do biznesu. Jeśli dzisiaj po wsłuchaniu tego odcinka będziecie chcieli stworzyć swoją historię bądź napisać historię, która po prostu się wydarzyła, ale chcecie ją mieć poukładaną we właściwy sposób i zakładacie, że wywrze ona wrażenie takie, na jakim Wam zależy, to dokładnie w takich punktach musicie ją budować.
Jaki jest cel mojej historii?
Jest jeszcze jedna bardzo ważna rzecz, czyli cel samej historii. Zanim zaczniecie budować tą historię i przechodzić po kolei przez te wszystkie punkty, to warto się zastanowić, jak przy każdym wystąpieniu publicznym, czy przy każdej komunikacji, którą przygotowujecie, jaki w ogóle jest jej cel.
Zobaczcie, każda historia zazwyczaj ma na celu coś przekazać, przekazać jakieś informacje, zachęcić do czegoś, wzbudzić pewną refleksję. Jeśli mówimy o typowej historię, to zazwyczaj historia ma jakieś przesłanie albo ma jakiś morał. Od wieków opowiadaliśmy historie, bajki dla dzieci, które niosły za sobą jakiś morał i po prostu miały uczyć. Więc gdybym miał Wam teraz powiedzieć, jak się zabrać za budowanie historii, to ważne żebyście przeszli przez te 5 punktów, o których powiedziałem.
Ale zanim przejdziecie przez te 5 punktów, to odpowiedzcie sobie na bardzo proste pytanie, a być może bardzo wymagające: Co ja chcę osiągnąć ? Jaki przekaz, jaki morał ma nieść moja historia? To jest znowu bardzo ważne, z tego powodu, że w zależności od tego jakie ma być przesłanie, jaki będzie morał, jakie emocje chcecie wywołać, to w taki sposób będziecie budować tę historię, w taki sposób będziecie opisywać tą historię, więc z tych 5 punktów, które składają się na budowę historii trzeba dołożyć taki wiecie punkt zero – punkt początkowy, czyli odpowiedz na pytanie: Po co ja opowiadam tą historię? Jaki efekt chcę tą historią wywołać ? Czyli ma się dziać w głowach moich słuchaczy jak skończę odpowiadać.
Czy moja historia ma sens?
Wiecie już jak stworzyć własną historię. Sam mierzyłem się z tym, że tworząc różne historie na pewnego rodzaju wystąpienia, szkolenia czy jakieś inne działania, zawsze zastanawiałem się czy ona odniesie ten skutek, na którym mi zależy. Oczywiście tutaj można zrobić dwie rzeczy. Pierwsza rzecz jaką warto zrobić to przepuścić przez taki mentalny filtr sensowności historii, czyli zadać sobie kilka pytań odnośnie tej historii.
Pierwsze z tych pytań, które warto sobie zadać to pytanie, które brzmi: Czy ta historia jest zrozumiała kulturowo? Inaczej być może będzie w sytuacji, w której opowiadacie jakąś historię po polsku do Polaków, a inaczej będzie, jeśli opowiadacie jakąś historię na przykład do Hindusów, ponieważ mamy zupełnie inne doświadczenia kulturowe, różnimy się kulturowo. Podobno są nawet słowa, których nie ma w innych językach, a jest w języku polskim takie słowo jak ,,kombinować”. Nie sprawdziłem tego, nie mam takiej wiedzy na temat języka, ale w zasadzie tak na logikę to mogłoby się sprawdzać, ponieważ my Polacy lubimy kombinować, lubimy coś załatwiać, w jakiś sposób wiadomy tylko dla nas, dla naszego narodu i nie raz słyszymy, że Polacy za granicą robią takie rzeczy, które nie mieszczą się w głowach innym narodowościom, ponieważ te narodowości nie przeszły przez takie rzeczy przez jak my i nie wypracowały takiej umiejętności kombinowania.
Więc pierwsze pytanie jakie warto sobie zadać, to czy to będzie zrozumiale dla tej grupy ludzi? Czy to będzie kulturowo z nimi rezonowało? Czy w ogóle ta historia jakoś będzie trafiała kulturowo do tych ludzi. Jest to słuchajcie bardzo, bardzo ważne, ponieważ możecie spalić historię, jeśli ona generalnie będzie bardzo dobra, będzie świetnie skonstruowana, ale nie będzie historią dostosowaną do danej grupy odbiorców.
Drugie pytanie jakie warto sobie zadać to takie, czy ta historia jest prawdopodobna i logiczna? Dlaczego to jest tak bardzo ważne? Pierwsza rzecz, która jest istotna to taka, że historie powinny być prawdziwe. Jeśli opowiadacie coś na konferencji i opowiadacie to jako swoją historię i nie powiecie, że jest to historia zapożyczona albo wzięta z książki albo wydarzyła się komuś innemu, tylko opowiadacie swoją historię, to naprawdę ta historia powinna być prawdziwa.
Abstrahuję już od tego, że nie wolno kłamać innych ludzi, szczególnie w takich sytuacjach publicznych. To generalnie, jeśli będziecie opowiadać swoją prawdziwą historię, to ta historia po prostu będzie lepiej opowiedziana, ponieważ będziecie używać swoich emocji i ludzie to czują. Pamiętajcie autentyczność jest jedną z najważniejszych rzeczy w występowaniu publicznym, w ogóle w mówieniu do innych ludzi.
Z drugiej strony czy ta historia po prostu jest logiczna? Jeśli przeżyliście tą historię i to jest Wasza prawdziwa historia, to jakby z założenia powinna być logiczna, bo pewne rzeczy po kolei się wydarzyły, ale zastanówcie się czy opowiadacie ją na tyle dobrze, żeby tam był ten logos, żeby ludzie połączyli, jak to się mówi, kropki, czyli żeby na przykład była pewna chronologia, żeby elementy się ze sobą łączyły. Może tak być, że Wy to wiecie, ponieważ to jest Wasza historia i tam byliście, ale na przykład pominiecie pewne elementy, które dla słuchacza mógłby być istotne przez co on ma wrażenie, że to jest nielogiczne, a tym samym pewnie nieprawdziwe. Dlatego już po napisaniu historii, po przygotowaniu tej historii, po prostu zadajcie sobie to pytanie. Ok. Czy ona jest prawdopodobna i logiczna i posłuchacie jej krytycznie albo przeczytajcie ją bardzo krytycznie.
Trzecie pytanie jakie warto sobie zadać to, czy słuchacz potrafi wyobrazić siebie samego w tej historii. To jest takie pytanie, które trochę nawiązuje do tej prawdopodobności, ale bardziej chodzi tutaj o to, czy słuchacz po prostu się utożsami z tą historią. Zobaczcie, jeśli Wasz słuchacz nie będzie w stanie wyobrazić sobie siebie samego w tej historii, nie będzie z nią jakoś rezonował, nie będzie potrafił w nią wejść, to ona nie odniesie skutku. Nawet jak będzie świetnie przygotowana, ponieważ będzie w pewien sposób daleka od tej osoby, na pewno będzie daleka emocjonalnie.
Więc pamiętajcie, tych pytań być może można zadać dużo, dużo więcej, ale trzy podstawowe: Czy ta historia jest zrozumiana kulturowo? Czy ta historia jest prawdopodobna i logiczna? Czy słuchacz może wyobrazić sobie siebie w takiej historii? Jeśli na wszystkie z tych pytań odpowiecie sobie „tak”, to zaręczam Was, że będzie Wam dużo, dużo łatwiej tę historię opowiedzieć.
Czy moja historia jest użyteczna?
Coś co jeszcze jest istotne, jeśli mówicie do pewnej grupy ludzi i chcecie na przykład dostarczyć jakąś wiedzę, chcecie ich do czegoś przekonać, występujecie na konferencji bądź jako manager, macie na przykład swoje expose managerskie, w którym chcecie wpleść jakąś historię, która na przykład ma pokazywać jakie Wy macie podejście do zarządzania, to ważne, żeby ta historia była dla tych ludzi też w pewnym sensie użyteczna.
Co to znaczy? Czyli informacje, które przekazujecie mają być dla nich wartościowe, w taki sposób, że będą mogli coś z tym zrobić. Czyli jeśli chcecie kogoś do czegoś przekonać na przykład występujecie na konferencji i przekonujecie kogoś do na przykład zdrowego stylu życia to dobrze, żeby ta historia dawała pewne wskazówki jak to można zrobić albo dawała naprawdę takie silne doznanie emocjonalne, które spowoduje, że ktoś będzie chciał coś z tym zrobić, a Wy na przykład po tej historii dacie jeszcze wskazówki jak to ktoś ma przeprowadzić. To jest bardzo ważne, ponieważ żyjemy w takich czasach, w których są duże deficyty dwóch obszarów - uwagi i czasu. Więc jeśli ktoś poświęca Wam uwagę i poświęca Wam czas, to dajcie mu wartość nie tylko taką emocjonalną, nie tylko wartość miłego spędzenia czasu, ale dajcie mu wartość użytkową. Naprawdę w dzisiejszych czasach ma to bardzo, bardzo duże znaczenie.
Powoli zmierzając do końca tego odcinka, chcę Wam zwrócić uwagę na dwie rzeczy. Jedna z nich mówi o tym, że historie są bardzo ważne i są świetnym nośnikiem informacji, szczególnie działania na postawę naszych słuchaczy, więc warto się tej historii nauczyć. Dzisiaj dostaliście takie podstawy podstaw, żeby dobrą historię sobie stworzyć.
Druga rzecz dotyczy właśnie tych podstaw, a raczej tego co można z tym zrobić dalej. Na bazie tego, co dzisiaj usłyszeliście, jesteście w stanie napisać prostą historię. Natomiast pamiętajcie, jeśli chcecie rozwijać się w tworzeniu historii, to najlepsze co możecie zrobić to po pierwsze stworzyć swój bank historii, czyli jeśli coś sensownego wydarzyło się w Twoim życiu, jeśli wydarzyła się jakaś ciekawa, niesamowita historia albo nawet zwykła historia, ale niosą za sobą jakiś przekaz to zapisz ją sobie. Stwórz sobie nawet w Excelu taki bank historii na różne tematy i wtedy przy okazji jakiegoś wystąpienia, przy okazji, w której będziesz musiał / musiała opowiedzieć jakąś historię, wtedy warto odkurzyć taką historię. Jeśli będziecie ich mieli naprawdę dużo, to będzie Wam dużo łatwiej takie historie przygotować, ponieważ już będziecie mieli bazę.
Drugą rzeczą, którą warto zrobić to po prostu trzeba ćwiczyć, czyli ćwiczyć w taki sposób, żeby pisać te historie, a później mówić innym, zdobywać feedback. Mieć tą informację zwrotną, patrzeć po ludziach czy te historie działają i słuchać po prostu innych historii, dzięki temu się edukując.
Moi Drodzy to wszystko na dziś. Życzę Wam samych dobrych i wzruszających historii. Jeśli macie pytania do tego odcinka, jeśli czegoś Wam zabrakło, a na pewno zabrakło, ponieważ mieliśmy tylko chwilę, żeby porozmawiać o historii, to możecie do mnie napisać. Możecie wystawić recenzję i dzięki temu będę wiedział co mogę robić lepiej. Bardzo serdecznie zachęcam Was do promowania tego podcastu, żeby więcej osób mogło usłyszeć treści na temat wystąpień publicznych, komunikacji, storytellingu i wszystkiego tego co się z tym wiąże. Będę Wam bardzo wdzięczny i zobowiązany. Bardzo serdecznie zachęcam Was do tego, żeby polubić stronę podcastu Mówić Każdy Może na Facebooku. Słyszymy się już za dwa tygodnie we wtorek. Dzięki jeszcze raz. Łukasz Fiuczyński. Do zobaczenia. Trzymajcie się, cześć!
mnm© Copyright 2017 by WebWave