Flow Consulting wystąpienia publiczne

Bezpłatna rozmowa z Trenerem

Kontakt

lukasz.fiuczynski@flowconsulting.pl

+48 535 934 076

Twój e-mail:

Numer telefonu
Treść wiadomości:
Wyślij
Wyślij
Formularz został wysłany — dziękujemy!
Proszę wypełnić wszystkie wymagane pola!

Zapoznaj się z Polityką Prywatności

Zapisz się 

Bądź na bieżąco
i zapisz się do newslettera 

Może Cię zainteresować

Przeczytaj 

Artykuły

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się do
Newslettera

Zapisz się 

Zastanawiasz się jak lepiej występować publicznie?

Umów się na bezpłatną rozmowę
z naszym konsultantem

 

Umów się na rozmowę z konsultantem

Transkrypcja

Odcinek 2 - Jak przygotować wystąpienie publiczne - cz.2

Słuchaj tam gdzie lubisz

14 października 2020

Apple Podcasts

YouTube

Spotify

Cześć. Witam Was serdecznie w drugim odcinku podcastu ,,Mówić każdy może”. To już drugi odcinek. Hmm. Takie szaleństwo. Dlatego bardzo się cieszę, że jesteście ze mną i chcecie dalej kontynuować swój rozwój, związany z wystąpieniami publicznymi i z komunikacją. W związku z tym, że jest to kontynuacja pierwszego docinka, dlatego myślę sobie, że bez zbędnego wprowadzenia, bez zbędnego gadania, po prostu będę kontynuował. Jeśli słuchałeś pierwszy odcinek podcastu, to z pewnością pamiętasz, że skończyliśmy sobie na punkcie czwartym przygotowania naszego wystąpienia, czyli na zebraniu wszystkich niezbędnych informacji. Natomiast, jeśli nie słuchałeś pierwszego odcinka, to myślę, że warto, żebyś wrócił do niego, przyswoił wiedzę, która tam była zawarta i dopiero zajął się odcinkiem nr 2. Przechodząc zatem do konkretów, czas zająć się punktem nr 5.

 

Punkt 5 - Struktura wystąpienia

 

A w tym punkcie zajmiemy się strukturą wystąpienia. Czyli określeniem tego, co ma się po kolei wydarzyć podczas naszej prezentacji. Jeśli chodziłeś kiedyś do szkoły; a zakładam, że tak było; to z pewnością słyszałeś o takim magicznym sposobie na przygotowanie swojej prezentacji czy jakiejkolwiek pracy, która była przez Ciebie wykonywana np. na język polski. I ta struktura magiczna skądinąd to wstęp, rozwinięcie i zakończenie. Trochę sobie żartuję, natomiast ta właśnie struktura, można powiedzieć, pasuje do każdej prezentacji. Oczywiście prezentacje biznesowe powinny być tak skonstruowane, żeby ta struktura była w pewnym sensie bardzo płynna, niezauważalna, żeby mówca miał swoje flow i przechodząc od pewnych elementów struktury do kolejnych, nie było to aż tak zauważalne dla publiczności, dla widowni. Struktur jest oczywiście wiele i w tym podcaście konkretnym nie zajmiemy się jakimiś poszczególnymi strukturami. Natomiast już teraz w takim razie zapraszam Was na podcast, w którym zajmę się tylko strukturami i pokażę przynajmniej kilka takich najbardziej klasycznych, najbardziej pożądanych, struktur. Natomiast ważne jest, żebyście na teraz wiedzieli, jak rozplanować sobie swoje działania, jak rozplanować swoją prezentację, właśnie w tych trzech obszarach: wstępu, rozwinięcia i zakończenia. No i w zależności od tego, jaką prowadzicie prezentację, bo tych prezentacji oczywiście znowu jest bardzo wiele. Chodzi mi tutaj o rodzaje prezentacji. Możemy mieć prezentację inspiracyjną. Możemy mieć prezentację informacyjną. Możemy mieć prezentację sprzedażową. I w związku z tym te prezentacje mogą mieć różne struktury. Ale są pewne elementy, które w pewnym sensie pracują czy pasują zawsze do każdej prezentacji.

 

No i zaczynając od wstępu. Po co jest wstęp? Jaką ma rolę? Wstęp tak naprawdę ma nakreślić obszar, po którym będziemy się poruszać. Ma pokazać słuchaczom, w jakim obszarze, w jakim miejscu, w jakim obszarze merytorycznym będziemy się poruszać. A z drugiej strony ma być na tyle ciekawym wprowadzeniem, żeby przykuć uwagę słuchaczy i złapać tę uwagę na jakiś kolejny czas np. na kilka kolejnych minut, żeby chcieli z nami pozostać ze swoją uwagą, żeby chcieli nas słuchać. Taka jest rola wstępu.

 

Rozwinięcie. W rozwinięciu tak naprawdę idziemy już do, można powiedzieć, większych konkretów; do tego, żeby obronić np. naszą tezę. Żeby podać argumenty, które sprzyjają naszemu celowi; temu, co chcemy przekazać. Możemy przejść tutaj do jakiejś konkretnej historii, do jakiegoś case’u klienta. Pokazać dokładnie to tzw. mięso, o które nam chodzi. Czyli tutaj już mamy dużo informacji, które mają sprzyjać naszemu głównemu celowi prezentacji – co w takim rozwinięciu powinno się znaleźć i jest rzeczą oczywiście kluczową. Dlatego myślę sobie, że jeden z podcastów również poświęcę temu, by omówić to zagadnienie w większych szczegółach.

 

A tymczasem przejdźmy do zakończenia. Zakończenie w zależności od prezentacji też będzie różne. Ale generalna rola zakończenia jest taka, że ma to być pewnego rodzaju podsumowanie i zebranie wszystkich wcześniejszych treści. Taki przykład. Gdybym miał powiedzieć do uczestników mojego wydarzenia: „Słuchajcie, zależy mi na tym, żebyście z całej mojej prezentacji zapamiętali przynajmniej te 3 rzeczy. I w tym momencie wymieniam te rzeczy. Czyli mówiłem np. przez 20 minut, ale na końcu podsumowuję, co jest kluczowe, co jest dla uczestników najważniejsze albo dla mnie co jest najważniejsze, żeby zapamiętali. Dobrą metodą jest również zastosowanie call to action, czyli wezwania do działania. Czyli w zakończeniu mogę również powiedzieć o tym, co ludzie mają zrobić po tym, jak już skończę mówić. Ale o tym więcej powiem w kolejnym punkcie, dotyczącym właśnie tego, jak przygotować ciekawy wstęp i jak przygotować ciekawe zakończenie.

 

Podsumowując ten aspekt – podstawowa struktura: wstęp, rozwinięcie i zakończenie sprawdza się zawsze. Natomiast pamiętajcie, że tę podstawową strukturę wpisujemy w inne struktury. Czyli np. w strukturę storytellingową czy w strukturę typu I Have a Dream czy jeszcze jakąś inną. Ale ważne, żebyście zawsze pamiętali, że podstawa: wstęp, rozwinięcie, zakończenie znajdzie zastosowanie w każdej prezentacji, w każdym Waszym wystąpieniu. 

 

Punkt 6 - Wstęp i zakończenie

 

W takim razie przyszedł czas na punkt nr 6. Mamy już naszą odpowiednią strukturę, czyli sposób, w jaki chcemy poukładać naszą wypowiedź, naszą prezentację. No to warto się zastanowić nad dwoma bardzo ważnymi elementami. Te elementy to: wstęp i zakończenie. Dlaczego wstęp i zakończenie? Jak pewnie dobrze o tym wiecie, nasz umysł jest tak skonstruowany, że najbardziej zapamięta to, co jest na początku i to, co jest na końcu. Dlatego uważam, że i wstęp, i zakończenie to takie elementy, które powinny być przygotowane wręcz do perfekcji. Oczywiście, jeśli umiemy do takiej perfekcji dojść. Dlaczego jest to takie ważne?

 

Weźmy na początek nasz wstęp. Z doświadczenia wiem, że pierwsze 30-60 sekund naszego wystąpienia jest dla nas dość wymagające, dość trudne. Zawsze, nawet jeśli ktoś jest już doświadczonym mówcą, pojawia się pewien element tremy, element stresu. No i teraz jeśli te 30-60 sekund wchodzimy na scenę na pewnym poziomie stresu, to mówiąc zupełnie wprost – bardzo łatwo jest zapomnieć to, co chcieliśmy powiedzieć albo nie przedstawić tego dokładnie w taki sposób, jakbyśmy chcieli przedstawić, w sytuacji, kiedy nie jest to idealne przygotowane. A co rozumiem przez idealne przygotowanie? Moim zdaniem pierwszych kilka zdań. Czyli właśnie te 30 może do 60 sekund powinniście mieć wykute na pamięć. Tak jak zupełnie nie polecam tego, żeby mówić z pamięci swoje wystąpienie, bo to się nigdy nie sprawdza, tak uważam, że sam początek, te pierwsze kilka zdań, dobrze jest mieć wykute na pamięć. Dlaczego? Z dwóch bardzo prostych powodów. Jeśli jesteście na początku swojego wystąpienia i macie przygotowane bardzo dobrze to, czym chcecie zacząć, to Wasz poziom stresu spada. Jak spada Wasz poziom stresu, to mówiąc wprost – dostajecie takiego flow. I po tych 30-60 sekundach jest Wam już dużo, dużo, łatwiej. Jesteście niesieni z tego powodu, że dobrze poszedł Wam początek, ponieważ byliście do niego perfekcyjnie przygotowani. A z drugiej strony – Wasi słuchacze widzą, że jesteście przygotowani, wyglądacie na pewnych siebie, nie jąkacie się; mówicie to, co chcecie powiedzieć; a w związku z tym na ich podświadomość oddziałuje taki komunikat: „Ten człowiek wie, co mówi. Jest przygotowany, więc chętnie go posłucham”. Zobaczcie. Dwa powody, dla których warto przygotować swój nieszablonowy, swój ciekawy, wstęp. To, co jest ważne. Zdecydowanie polecam to, żeby wymyślić ten wstęp, przećwiczyć go – najlepiej przed kimś – i zebrać w feedback. Tak, żeby ten wstęp był, wiecie, takim majstersztykiem, takim sposobem na przykucie uwagi, na złapanie takiego haka uwagowego po to, żeby ludzie dali Wam taki kredyt zaufania i chcieli Was słuchać przez resztę prezentacji. To bardzo ważny wątek, ważny element. Pamiętajcie – wstęp powinien być mocny, łapać ludzi i powinnem być idealnie przygotowany.

 

No i zakończenie. Zakończenie powinno być dobrze wymyślone, dobrze przećwiczone, najlepiej zaprezentowane kilku osobom albo w kilku sytuacjach. Dzięki temu zbierzecie feedback; sprawdzicie, jak to Wasze zakończenie działa. Sposobów na dobre zakończenie, znowu, jest przynajmniej kilkanaście. Ale niezależnie od tego, czy na końcu podsumujecie korzyści, czy zrobicie jakieś wezwanie do działania; czy zostawicie Waszych słuchaczy z pewnym ważnym pytaniem retorycznym, które zadacie im na koniec; czy być może na końcu będzie pointa historii, którą opowiedzieliście; nie ma to znaczenia. Znaczenie ma to, żeby to było przygotowane i żebyście wiedzieli, jakiej reakcji oczekujecie. I tutaj odwołuję się znowu do punktu drugiego. Przypomnijcie sobie, jeśli tylko potrzebujecie, co ludzie mają poczuć i co ludzie mają zrobić po moim wystąpieniu. Dlatego ten koniec też jest bardzo ważny, żebyśmy zadbali o ten punkt, dotyczący tego, co ludzie mają zrobić po moim wystąpieniu. Bo tak naprawdę to w pewnym sensie jest najważniejsze, żeby ludzie nie wyszli z naszego wystąpienia tylko z takim poczuciem: „To było coś fajnego, ale w sumie to nic z tym nie zrobię”, tylko raczej, żeby wyszli z takim przekonaniem, z takim czymś w głowie, dzięki któremu będą chcieli coś zmienić np. w swoim życiu albo dokonać jakichś decyzji i jakichś zmian. O to chodzi tak naprawdę w występowaniu i dobry koniec może nam bardzo w tym pomóc, żeby ludzie zrobili to, na czym nam zależy.

 

Podsumowując: wstęp i zakończenie to elementy, które zostaną najbardziej zapamiętane z naszego wstąpienia. W związku z tym, patrząc tak zupełnie na chłodno i logicznie, warto się do nich naprawdę przyłożyć. Warto je bardzo, bardzo, dobrze przygotować.

 

Punkt 7 - Środki przekazu

 

No i przechodzimy bardzo płynnie do punktu 7. A w punkcie 7 sugeruję, żebyście pisząc swoje wystąpienie, swoje przemówienie, swoją prezentację, zadbali o to, żeby zastosować odpowiednie środki przekazu. Co przez to rozumiem? Rozumiem przez to takie działanie, które – mówiąc kolokwialnie –podkręci Wasze wystąpienie. Ja mam takie swoje osobiste doświadczenie, że w sytuacji, w której piszę jakieś przemówienie, jakąś moją mowę i w zasadzie mam już prawie gotową tę mowę, to zaczynam się zastanawiać: „OK, czy mógłbym w którymś miejscu dodać coś, co sprawi, że wywrę większe wrażenie? Coś, co sprawi, że moi słuchacze będą naprawdę zaintrygowani, co wzmocni mój przekaz”. I tutaj znowu mogą to być różne elementy. Może to być np. prezentacja multimedialna. Może to być wykorzystanie jakiegoś gadżetu. Może to być jakieś doświadczenie, eksperyment. Może to być bardzo mocne pytanie retoryczne. Możliwości znowu jest tutaj bardzo dużo. Ale powiem Wam, jak to można fajnie zrobić na pewnym przykładzie.

 

Przykład Billa Gatesa. Jeśli chcecie sobie odnaleźć to wystąpienie, to zdecydowanie polecam. Na pewno na YouTube znajdziecie wystąpienie na temat malarii. Bill Gates w dużym skrócie mówił o tym, że malaria jest dużym problemem i dotyka zazwyczaj te kraje rozwijacie się, kraje biedniejsze. I mówi o tym, że szkoda, że bogate kraje nie chcą pomagać. To znaczy, że przeznaczają duże pieniądze na zupełnie inne, banalne rzeczy, a nie pomagają w tym bardzo dużym problemie. Mówi między innymi o tym, że malaria roznoszona jest przez zainfekowane komary. No i żeby wzmocnić ten przekaz, na scenie ma taki słój z zainfekowanymi komarami. I mówiąc te słowa, otwiera ten słój; mówiąc coś takiego, że: „Przecież dlaczego malaria ma być tylko problemem biednych krajów? Naszym może też być”. I w tym momencie te zainfekowane komary wylatują, wywołując z jednej strony duże salwy śmiechu, a z drugiej strony przerażenie wielu uczestników, ponieważ część z pewnością była przekonana, że to są naprawdę zainfekowane komary. No i teraz, dlaczego takie wykorzystanie gadżetu moim zdaniem jest dobrym rozwiązaniem. Ponieważ założę się, że większość z tych osób, które uczestniczyły w tej prezentacji, nie zapamięta tych wszystkich twardych danych, informacji. Tego, co tak naprawdę w tym obszarze jest ważne. Te wszystkie rzeczy gdzieś umkną z pamięci uczestników tego wystąpienia. Natomiast założę się, że emocje, które powstały w związku z tym, że Gates zastosował ten gadżet, że wpłynął na ich samopoczucie, w pewnym sensie może strasząc ich nawet, założę się, że dokładnie tę scenę, ten moment, zapamiętają i oto właśnie chodzi. Dzięki temu zapamiętają tak naprawdę całe przesłanie takiego wystąpienia.

 

Dlatego bardzo, bardzo, Wam polecam: zastanówcie się, jakie elementy mogą Wasze wystąpienie, mówiąc kolokwialnie, podkręcić; sprawić, by wywarło ono większe wrażenie. Zastanówcie się, co Wam się podobało u innych mówców, co na Was działa, co wywołuje w Waszym rozumieniu efekt wow. Jeśli tylko chcecie taki efekt wywołać, to zastosujcie jeden z takich wzmacniaczy. Myślę, że kiedyś zrobię podcast o takich wzmacniaczach, gdzie zaprezentujemy sobie całą listę.

 

W tym miejscu nie mogę jednak pominąć pewnego wzmacniacza, który jest stosowany chyba najczęściej, czyli prezentacji multimedialnej. Przy czym chcę Wam powiedzieć o tym, że prezentacja w mojej ocenie jest dokładnie takim samym wzmacniaczem jak zastosowanie jakiegoś gadżetu czy innego sposobu. W mojej ocenie prezentacja nie powinna być czymś, co przoduje przed mówcą; czymś, co przoduje przed prezenterem. I podam Wam świetny przykład w mojej ocenie oczywiście na wykorzystanie prezentacji. Prezentacja np. konkretny slajd może być pointą naszej wypowiedzi. Możemy prowadzić jakąś narrację, prowadzić, prowadzić, a rozwiązaniem jest zrobić chwilę pauzy, przełączyć slajd i na slajdzie pokaże się to rozwiązanie. Czy to w formie jednego słowa, czy to w formie zdania, czy to w formie najlepiej obrazu. Tak powinno pracować się z prezentacją. A błąd, jaki często zauważam, jest taki, że osoby, które słyszą: „Słuchaj, przygotuj wystąpienie, przygotuj prezentację”, to pierwsze, co robią, to siadają do PowerPointa i klepią slajdy. A trzeba to zrobić zupełnie inaczej. Trzeba najpierw przygotować sobie schemat swojej wypowiedzi. Odpowiedzieć na te pytania, o których wcześniej mówiłem. Przygotować jakąś strukturę, a dopiero później zacząć pracować nad  prezentacją. Z prostego względu, że prezentacja ma tylko wzmacniać przekaz. I teraz zobaczcie. Jeśli jest tak, że na prezentacji jest dokładnie to, co Wy mówicie, czyli w pewnym sensie odczytujecie to, co jest na slajdach, to mówiąc zupełnie wprost – ktoś tu jest niepotrzebny. Pytanie, czy niepotrzebna jest prezentacja, czy niepotrzebni jesteście Wy jako mówca, ponieważ prezentacja ma tylko wspierać Ciebie w tym, co mówisz. Ma sprawiać, że ludzie otrzymują bodźce z różnych obszarów. Czyli Ty mówisz, a oprócz tego widzą prezentację, która tak naprawdę wzmacnia Twój przekaz. Żaden inny powód nie jest tak dobry, żeby zastosować prezentację. Dlatego pamiętajcie o tym, że prezentacja jest jednym ze środków przekazu i jest jednym ze wzmacniaczy Waszego przekazu i tylko w taki sposób warto ją zastosować.

 

Podsumowując: zastanówcie się, jakie wzmacniacze możecie dodać do Waszego wystąpienia. Co Wam się podobało u innych? Co uważacie, że mogło być ciekawe, interesujące; może wywrzeć dobre wrażenie? A później zastanówcie się, w jakim miejscu włożyć to w swoją prezentację i zastanówcie się, jaki efekt dzięki temu możecie uzyskać. No i świetnie, jeśli to wcześniej przetestujecie, żebyście mieli pewność, że ten efekt, o którym myśleliście, jest dokładnie taki, jak zaplanowaliście. 

 

Punkt 8 - Przećwicz swoją prezentację

 

No i teraz bardzo zgrabnie przenosimy się do naszego ostatniego punktu, czyli punktu nr 8. Przećwicz swoją prezentację. I z pewnością pojawią się głosy oburzenia: Łukasz, ale jak to? Przecież zazwyczaj jest tak, że przychodzi do mnie szef i mówi mi „Słuchaj, jutro o 9.00 jest prezentacja. Wymyśl coś. Zaprojektuj. Zrób slajdy. I będzie dobrze”. No i właśnie. To jest bardzo duży błąd, ponieważ ta prezentacja nie będzie świetna. Może być w miarę dobra, ale na pewno będzie generować dużo stresu, dużo niepewności. A to jest generalnie coś, czego my tak naprawdę jako mówcy nie chcemy. Ponieważ dobrą praktyką jest to, że po tym, jak przejdziemy te wszystkie punkty, o których tutaj mówiłem; jak przygotujemy już swoje wystąpienie; to przećwiczmy je przynajmniej kilka razy. Dlaczego? Dlatego, żeby czuć się pewnie, żeby być przygotowanym; żeby podczas wystąpienia nie zastanawiać się nad tym, co ja mam mówić, tylko wejść w takie swoje flow. Ponieważ wystąpienie publiczne to jest wymiana energii między mówcą a słuchaczami. Jeśli my tej energii nie mamy, bo zużywamy ją na myślenie o tym, co mam za chwilę powiedzieć, to ludzie to czują. Czują to najprawdopodobniej podświadomie, ale to autentycznie się wyczuwa.

 

No i w związku z tym chcę Wam powiedzieć, jak dobrze jest to robić, w jaki sposób warto ćwiczyć swoją prezentację. Powiem to na swoim przykładzie. Ja robię to w 3 prostych krokach. Krok pierwszy – gdy mam już przygotowaną prezentację, to po prostu zamykam się w pokoju i mówiąc najbardziej wprost i kolokwialnie – gadam do siebie. A najczęściej gadam do okna albo do ściany. Czyli ćwiczę dokładnie to, co sobie przygotowałem. I dzięki temu łapię pierwsze doświadczenie z tym, czy to brzmi dobrze. Bo też oprócz tego, że mówię, to staram się siebie słuchać. I co jest ważne – staram się robić to na 100%, czyli mówię do moich słuchaczy, których przede mną nie ma, czyli mówię do mojej ściany lub okna, dokładnie tak, jak mówiłbym do mojej publiczności.

 

W kroku drugim mówię to innej osobie. Przynajmniej jednej osobie, która może mnie wysłuchać, z którą złapię kontakt wzorkowy i która da mi feedback, czy to, co przygotowałem, ma sens. W moim przypadku najczęściej to jest moja żona i mówiąc zupełnie wprost – to jest najtrudniejszy element przygotowania, ponieważ zupełnie nie mam problemu z tym, żeby mówić np. do grupy 500 osób na konferencji, a mówiąc do mojej żony, wywołuje to we mnie dość duży poziom stresu. Być może dlatego, że ona świetnie wyłapuje wszystkie błędy. No i jak już wyłapie te wszystkie błędy, to oczywiście poprawia mnie.

 

W kroku trzecim występuję w moim klubie Toastmasters. Czyli przychodzę na mój klub, w którym uczymy się występować publicznie; wygłaszam moje wystąpienie i otrzymuję feedback od kilkudziesięciu osób. Dzięki temu wykluczam wszystkie duże, grube, błędy. Oczywiście, ten feedback jest taki, że ja mogę z niego skorzystać, a z pewnymi rzeczami mogę się zupełnie nie zgadzać. Decyzja zawsze należy do mnie. Natomiast dzięki temu, że ja ten trzyetapowy proces sobie przygotowuję i otrzymuję ten feedback, to tak naprawdę moje wystąpienie naprawdę jest dużo, dużo, lepsze. Eliminuję podstawowe błędy i zastanawiam się, co jeszcze mogę zrobić lepiej. Albo zdarzają się sytuacje, w której widzę, jak ludzie reagują na pewne słowa i widzę taką możliwość, żeby jeszcze coś tutaj dołożyć, jeszcze zrobić to trochę lepiej i dzięki temu efekt będzie dużo, dużo, lepszy. I zupełnie wprost nawet jeśli ten feedback czasami nie jest miły, czyli ktoś powie mi: „Słuchaj, Łukaszu, to było dobre, to było dobre, ale te dwie rzeczy to powiem Ci, naprawdę nie postarałeś się tutaj”, to jest z tego ogromna wartość. I zachęcam Was do tego, żeby ten feedback zbierać, bo nieważne jest to, co Wam się wydaje; ważne jest to, co słyszą ludzie i jak czują się ludzie wtedy, kiedy Wy przemawiacie.

 

Podsumowując: ćwiczenie jest kluczowym elementem tego, żeby Wasze wystąpienie było dobre. No bo nawet jeśli przygotujecie je bardzo dobrze, a nie przećwiczycie tego, to nie wykorzystacie maksymalnego potencjału swojego wystąpienia. 

 

Moi drodzy, to było 8 punktów, dzięki którym jesteście w stanie przygotować bardzo dobre, profesjonalne wystąpienie. Oczywiście, nie zawsze jest tak, że przez wszystkie te punkty przejdziecie liniowo. Czasami zaczniecie gdzieś od środka, ale mimo wszystko zachęcam, żeby żadnego z tych punktów nie pominąć. Żeby odpowiedzieć sobie: jaki jest mój cel? Zastanowić się, co Ci ludzie mają zrobić po. Przeanalizować publiczność, zebrać dane, pomyśleć nad tym wstępem, nad zakończeniem. Pomyśleć, co podkręci mój przekaz i przećwiczyć naprawdę rzetelnie i starannie. To gwarantuje Wam dobre wystąpienie. Ja osobiście przetestowałem to nie raz i odkąd zacząłem stosować ten schemat, moje wystąpienia stały się dużo, dużo, lepsze. 

 

Dziękuję Wam za dziś. Zapraszam oczywiście na kolejne podcasty. Będzie dużo wiedzy na temat wystąpień publicznych, na temat komunikacji, na temat storytellingu, na temat tego wszystkiego, co wiąże się z drugim człowiekiem, a przede wszystkim z komunikacją z drugim człowiekiem. Jeśli tylko macie ochotę, to znajdźcie mnie na Facebooku, na LinkedInie. Znajdźcie nasz podcast na Facebooku. Zachęcam serdecznie do lajkowania, angażowania się w komentarze i do tego, żeby również dawać mi feedback co do tego, co Wam tutaj prezentuję. To jest dopiero początek podcastu, drugi odcinek, więc wszystko jeszcze można poprawić. Wszystko można zmienić. Wszystko można zrobić, żeby ten podcast był coraz lepszy, ponieważ chcę go nagrywać bardzo długo, a przede wszystkim chcę dawać Wam jak największą wartość. Dzięki jeszcze raz. Łukasz Fiuczyński. Do usłyszenia już niebawem. Cześć. 

Odcinek 2 - Jak przygotować wystąpienie publiczne - cz.2

 mnm© Copyright 2017 by WebWave